W cieniu eukaliptusa...


Pierwszy portret pandy zrobiony był z myślą o pokrowcu. Ale przesadziłam z rozmiarem... Zrobiłam zatem nowy a ten oto, już już miał czekać na swoją kolej, wraz z paroma innymi, wcześniej wyciętymi motywami. Kusił jednak i kusił... i tak oto powstała torebka z pandą. Nawet znalazłam w domu stosowne i dopasowane tło... i mamy oto polską podróbę chińskiego oryginału:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz